dyha
23:55, 01 sie 2013
 
Dołączył: 09 lip 2013
Posty: 263
Witam. 
Przeczytałem kilka postów na temat żywopłotów i może cokolwiek podpowiem tym, którzy chcieliby się tak jak ja "bawić" żywopłotkami z ligustra. Produkuję sadzonki, sadzę, wyprowadzam i przycinam go już prawie 30 lat. Sadzonek narobiłem już dziesiątki tysięcy. Może to nieładnie, ale sam podziwiam z zachwytem całość po przycięciu. Sadzonki to ścięte (odłamane) odrosty kiedy zaczynają lekko brązowieć i wsadzone do wilgotnej ziemi na przełomie maj--czerwiec. Później tylko systematyczne "lanie wody". NIe zawijam w żadne folie, nie trzymam ich we wiadrach w piwnicy czy lodówce - po prostu wspomnianym sposobem na jesieni mam gotowe sadzonki.
  .
. 
  
Nie przemarza, choć ostatnimi czasy częściej złapie jakiegoś grzyba niż było to w latach ubiegłych.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Przeczytałem kilka postów na temat żywopłotów i może cokolwiek podpowiem tym, którzy chcieliby się tak jak ja "bawić" żywopłotkami z ligustra. Produkuję sadzonki, sadzę, wyprowadzam i przycinam go już prawie 30 lat. Sadzonek narobiłem już dziesiątki tysięcy. Może to nieładnie, ale sam podziwiam z zachwytem całość po przycięciu. Sadzonki to ścięte (odłamane) odrosty kiedy zaczynają lekko brązowieć i wsadzone do wilgotnej ziemi na przełomie maj--czerwiec. Później tylko systematyczne "lanie wody". NIe zawijam w żadne folie, nie trzymam ich we wiadrach w piwnicy czy lodówce - po prostu wspomnianym sposobem na jesieni mam gotowe sadzonki.
 .
. 
  Nie przemarza, choć ostatnimi czasy częściej złapie jakiegoś grzyba niż było to w latach ubiegłych.
 
  
  
  
  
  
 
 
 
 
